Kloniki i inne podobne do Barbie

poniedziałek, 17 marca 2014

Radioaktywna Wróżka, czyli wpis ku przestrodze!

Człowiek niby wie, że podłość ludzka nie zna granic, ale i tak na koniec jest zdziwiony jak dziecko.

Każdy kolekcjoner, nie tylko od lalek, ma swoje chciej-listy (często bez końca), a na nich swoje Święte Graale, które są obiektem pożądania nie tylko ze względu na poziom kolekcjonerstwa, ale np. z sentymentu czy indywidualnych upodobań.

O Barbie z serii "Legends of Ireland" marzyłam jeszcze w czasach, gdy nie interesowałam się ani Barbie, ani żadnymi innymi lalkami, zaś w ręce wpadło mi stare wydanie baśni i legend Irlandii.

lalki Barbie z serii "Legends of Ireland"

Z powodu wysokiej ceny i małej dostępności jakakolwiek lalka z tej serii pozostawała w sferze marzeń, aż pewnego pięknego dnia w rozmowie ze znanym mi już trochę sprzedawcą Barbie, przy okazji finalizowania zakupu zupełnie innej lalki dowiedziałam się, że Pani ma na sprzedanie jeszcze rudowłosą Królową Wróżek. 

Niedawno ta zachwycająca lalka pojawiła się u Rudego Królika: http://zapieczlotych.blogspot.com/2013/05/dupa-w-pokrzywach-na-czubku-wishlisty.html

 Piękne zdjęcia Królika pokazują, jak ta lalka wygląda w stanie normalnym, fabrycznym.


Lalka miała być nowa, przypięta jeszcze do kartonika, jednak bez zewnętrznego pudła. Trochę zdziwiła mnie zaproponowana nieco niska jak na mój gust cena, ale na moje pytanie o dokładny stan lalki Pani wysłała mi na telefon zdjęcie i napisała, że wszystko dokładnie tak jak na zdjęciu...


Nie zauważyłam na przesłanym zdjęciu nic szczególnie dziwnego, ot niezbyt ładne foto robione komórką. Skoro lalka nowa to nowa, więc dobiłam targu i po tygodniu dwie wymarzone lalki były już u mnie.



Nic nie opisze mojej kurwicy po otworzeniu przesyłki.



Why? Bo okazało się, że niebieskawy ryjek lalki z przysłanego przez sprzedawcę foto to nie jest gra świateł ani słaba jakość zdjęcia. Ona tak wygląda NA ŻYWO!!! Serio! Sami zobaczcie:



Jakby była radioaktywna!
Nie wiem. Zupełnie jakby leżała goła non stop na ostrym słońcu, a ktoś ją potem ubrał. Razem z winylem ma przebarwione oczy, trochę wypłowiałe włosy na przodzie, ale usta chyba pozostały w normalnym odcieniu.Chociaż, na zdjęciach u innych ludzi są bardziej czerwone niż malinowe. Ręce i nogi bardziej cieliste niż głowa.

Nic tylko usiąść i pluć sobie w brodę nad własną głupotą, bo tak strasznie napaliłam się na lalkę, że nie przyszło mi do głowy spytać, czemu lalka na foto jest taka miętowa. Bo chciałam już, teraz, zaraz.

Oczywiście z Panią od lalek kontakt natychmiast się urwał. Niby mam adres i telefon ale nie mam siły i nerwów użerać się z kolejną osobą, szczególnie że wiem, że z prawnego punktu widzenia sama nawaliłam.

Mimo wszystko zrobiłam Królowej sesję zdjęciową i próbowałam jakoś zatuszować jej ten trupi winyl przy pomocy programu do obróbki zdjęć, ale niestety wyszły przekłamane plus i tak widać, że coś jest nie tak :(


Winyl jest tak biały, ze aż odbija światło i rozświetla zdjęcia...




Z daleka prawie nie widać


Dramat. Draaaaamaaaaaaat. Dlatego przestrzegam, żeby przy zakupach poza allegro, ebay itd. dokładnie o wszystko pytać i sprawdzać, bo nie ma ochrony kupujących i można się bardzo zawieść.


Pozostając jeszcze w klimatach irlandzkich wróżek, zapraszam do Lalkarni, gdzie pląsa sobie inny skrzydlaty rudzielec :)

  http://lalkiplusmisie.blogspot.com/2014/03/wiosenna-deidre_17.html



10 komentarzy:

RudyKrólik pisze...

Z wrażenia poszłam oglądać swoją Maeb i chyba rzeczywiście miałaś pecha ;( Moja ma mlecznobiałą twarz i lekko przyćpane spojrzenie, ale składam to na karb "magii" ;)
Cóż... zawsze możesz tłumaczyć, że twoja Królowa emanuje elficką magią i dlatego jest niebieskawa...

Katarzyna Zbieraczka Dziwaczka pisze...

... ale na zdjęciach ładnie wyszła ... Może jako Królowa Wróżek odwdzięczy się za przygarnięcie i przyniesie Ci szczęście ? Niestety osobiście wymacane i obejrzane jest najpewniejsze , ale nie wszystko można tak zdobyć :/ ....

Stary_Zgred pisze...

Bardzo przykra historia. Może udałoby się odratować kolor twarzy przez nakładanie na nią jasnego pudru. Tak właśnie ratuje się stare, pociemniałe twarze Barbie. Tylko czy taka terapia zadziała na zieloną cerę? Myślę, że nie zaszkodzi.
A na pocieszenia napiszę, że pomimo oryginalnej kolorystki ciała lalka nadal jest piękna. Może z powodzeniem grać królową podwodnego świata.

Anonimowy pisze...

to jest jakaś masakra O.o szkoda bo piękna lalka....

Ashoka pisze...

Się nie dziwię, każdy by się chyba wkurzył:(
Seria jest przepiękna , lalki pięknie wyglądają. Naprawdę szkoda, że tak się z twoją lalką los obszedł. Sama nieuczciwość sprzedającego , szkoda słów...:(

MajorMistakes pisze...

Hm. No nie można skłamać i twierdzić, że nic nie widać...ale może dałoby się jakoś zmienić stylizację? W końcu to aen seidhe, więc błękitnawa skóra ma jakieś uzasadnienie. Ja niestety też rzucam się na lalki bez zastanawiania się, dlaczego na zdjęciu widać tylko profil, czemu lalka ma przykryte nogi...i różnie na tym wychodzę.

Eibhlin pisze...

A ja myślę, że owa Pani postąpiła bardzo nie fair wobec Ciebie i nie powinnaś całej winy brać na siebie. Czasem zdjęcia nie oddają prawdziwej barwy, jest to tak oczywiste, że całkowicie ignorujemy taką "anomalię". Fakt, kupując "kota w worku" ryzykujemy, ale myślę, że owa Pani dokładnie wiedziała, że ma do czynienia z kolekcjonerką, która zna się na rzeczy, ale "a niech to wcisnę jej tę lalę, może jej nie odeśle?" W konsekwencji sporo straciła. Na pewno pisząc, że mam podobne doświadczenie nie poprawię Ci humoru, ale Kochana teraz musisz sobie tę sytuację przyjąć tak: "ok... mam ten egzemplarz, ale nie spełnia moich oczekiwań. póki co niech postoi na półce, okazja kupna następnej takiej Lalci spadnie na mnie jak grom z jasnego nieba!" :) I zobaczysz, tak właśnie będzie :)
Ja kupiłam dwupak ze Szkieletorem Classics vs. Lex Luthor i co się okazało? Łeb, albo raczej czacha Szkieletora była podmieniona z czachą Szkieletora z lat 80tych! Nic tylko wyć do księżyca, a taki wielki niby MOTU Spec ze mnie :)
Pozdrawiam serdecznie!

Emma pisze...

Nice to meet your blog and your dolls that seems a princess

the Ugliest wife pisze...

Przykro mi, że tak wyszło, ale na zdjęciach nie wygląda to źle. Niestety oszustów nie brakuje i nic tego nie zmieni...

luci pisze...

Mi się też wydaje, że to duża przesada, że całą winę bierzesz na siebie. Fakt, nie dopytałaś, ale też pani sprzedająca nie poinformowała Cię, że lalka ma olbrzymi defekt w postaci przebarwionego plastiku. To nie było z jej strony uczciwe.

Może sprawdź czy da się wywabić ten kolor benzacne?