Kloniki i inne podobne do Barbie

czwartek, 23 lutego 2017

Chyba nie jesteśmy już w Kansas...

Upodobanie do dziwadeł i brzydot trwa u mnie w najlepsze. Co z tego, że jedna Czarownica z Zachodu już jest w kolekcji. Będzie druga!

Niedawno prezentowałam na blogu Złą Czarownicę z "Czarnoksiężnika z Krainy Oz" w wersji Roberta Tonner - Ghost of Haunted Stroll. Była to stylizacyjna wariacja na temat tej postaci.

Dziś natomiast prezentuję Wiedźmę w wersji klasycznej, czyli z miotłą i kotłem :)

Ubranko wykonałam sama, buty dokupiłam. Z całej serii z Oz wybrałam Wicked Witch Basic z roku 2005. Nie wiem dlaczego akurat ta, bo były jeszcze inne wersje Basic, ale chyba przemówiła do mnie zielona twarz Justyny Steczkowskiej.


W filmie z 1939 roku Czarownicę z Zachodu brawurowo zagrała Margaret Hamilton.

Mało kto jednak wie, że pierwotnie tę postać grała aktorka Gale Sondergaard. Jej wersja Czarownicy miała być glamour, w sukni z czarnych cekinów i w szpilkach.


Zmienił się reżyser, zmieniła się koncepcja i Wiedźma jako ta brzydka i straszna stała się już kultową postacią z miejscem 15tym na liście światowych czarnych charakterów,

Czytałam kiedyś wywiad z Margaret Hamilton, w którym opisała swoją pracę na planie. Margaret była przedszkolanką i do filmu trafiła przypadkiem jako dopiero początkująca aktorka. Gdy zadzwonił do niej agent z wiadomością, że chcą ją zaangażować w adaptację "Czarnoksiężnika", pani Hamilton bardzo się ucieszyła, gdyż uwielbiała książkę jako dziecko i ogromnie się podekscytowała całą sytuacją. Nie spodziewała się jednak usłyszeć, że ma zagrać Tę Złą, bo reżyserowi nie pasuje na żadną inną postać...

Osobiście ciekawa jestem jak by to było, gdyby w filmie jednak zagrał wamp :)

Wymyślając strój dla mojej Czarownicy wzorowałam się na oryginalnym kostiumie z filmu, czyli jest gorset zakładany na suknię, pasiaste rajstopy i szarfa przy kapeluszu, ale w trakcie pracy i tak wyszło inaczej.

Tak wygląda wersja fabryczna lalki:


A tak po mojemu:
















W przygotowaniu Glinda :-)

wtorek, 21 lutego 2017

Wigilijna Opowieść cz. III - Duch Przyszłych Świąt (i jeszcze wyprzedaż)

Ostatni z Duchów wizualnie ma tak mało wspólnego z Bożym Narodzeniem, że równie dobrze mogę go zaprezentować teraz.

Trzecia lalka z serii nie ma za wiele wspólnego ze swoim literackim pierwowzorem. W "Opowieści Wigilijnej" Duch Przyszłych Świąt był zakapturzoną postacią, której widać było jedynie dłoń. Tonnerowemu Duchowi musi wystarczyć woalka :)

Trzeci z Duchów otrzymał facesculpt "Emilie". Tak wygląda wersja oryginalna:


Nie wytrzymałam i musiałam dodać swoje parę groszy do tej stylizacji. Doszyłam kameę przy dekolcie i kieszonkowy zegarek, a od laski odczepiłam "listki", bo na żywo wyglądały idiotycznie.


Duch Przyszłych Świąt pozostaje w klimacie niemego kina, romansując nieco z modą Belle Epoque. Lalka została ubrana w damski strój do konnej jazdy, czyli cylinder z woalką, płaszcz oraz suknię z wygodnym rozcięciem. Plus skórzane botki i kostur przypominający gałązkę róży, tylko zamiast kwiatu jest czaszka.



!








Prawdziwie gotycka stylizacja.


Na koniec jeszcze podaję link do moich aukcji - ponownie przeorganizowuję kolekcję - może ktoś akurat szuka jakiejś lalki :) http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=36751900.

Pozdrawiam Was serdecznie! :)