Nie mam weny. Lalek całe mnóstwo, tylko natchnienia do pisania jakoś brak. Zwalam to na karb niedawnej zmiany pracy i wiecznie ponurej poznańskiej pogody. No bo jak być radosnym, jak za oknem ciągle jest buro i wieje chłodem? Nawet śniegu jeszcze nie ma!
Pewnie macie podobne odczucia związane z wciąż nieobecną zimą, dlatego postanowiłam wnieść trochę słoneczka hawajską sesją lalkową. W roli głównej - Barbie i jej przyjaciółki z serii "Island Fun" z roku 1987.
Prezentowane dziś "okazy" to dowód na to, że choćby człowiek przez lata trzymał lalkę nigdy nie rozpakowaną, to i tak może być z nią coś nie tak. Hawajki zostały zakupione właśnie w stanie NRFB, jednak jak można dojrzeć na poniższych zdjęciach, wszystkie mają ze starości łaciate nogi, a dwóm czarnulkom nawet kruszy się szyja pod głową. Strasznie mi smutno z tego powodu.
Ale nic to! Grunt, że są urocze i od samego patrzenia na nie robi się słonecznie :-D
Najpiękniejszy pyszczek na świecie! Jej buzia wygląda tak jakoś szczerze i bardzo naturalnie.
A teraz drogie panie czas na plażowy aerobik...
Jak widać panienki zostały przywdziane w jednoczęściowe stroje kąpielowe, kwieciste pareo i szarfę. Elementy stroju są wielofunkcyjne, a tym razem Mattel zrezygnował z bucików, rozwiązując mój problem wiecznego gubienia akcesoriów. Najfajniejsze jednak są ich włosy - długie, bardzo gęste i kędzierzawe. Rzadko która seria dostaje włosy jednocześnie długie i w drobne kędziorki.
I jeszcze na koniec oryginalna reklama serii Island Fun:
Ciekawa jestem czy może znacie sposób na plackowate ze starości lalkowe nogi?
10 komentarzy:
Kira - eh, brak słów - piękna! ale jej przyjaciółeczka - czy to przypadkiem nie poszukiwana po wielokroć bez skutku - DeeDee? jestem zakochana w takich pysiałkach...
Właściwie to w tej serii nazywa się juz Tereska, Dee Dee zdaje się jest tylko wśród Rockers :) A oólnie ta buzia nazywa się "Hispanic". Ale jakby ją nie nazwali, pysio jest cudny! :D Taki kartofelkowaty :)
Słoneczny post a lalki są naprawdę śliczne!
Jak kolorowo i słonecznie się zrobiło :):)Piękne są ..
NIENAWIDZĘ ŚNIEGU I ZIMY !!!
No i wcale nie widać, że za oknem plucha i szarość.
Nosek jak kartofelek kocham! Odkąd go zobaczyłam na żywo- kocham po stokroć.
ZIMO IĆ SOBIE!
Ja też mam takie nastroje, kiedy za oknem wieczna szarość. W ogóle co to za święta bez śniegu ;-) Ale Twoje panny mają takie soczyste kolorki i wyglądają, jakby ogrzewało je letnie słońce, że wydaje się, że zdjęcia wcale nie są robione teraz, w grudniu... Takie perełki są absolutnie śliczne, nawet nadgryzione zębem czasu!
Piękne dziewczyny! A odbarwieniami się nie przejmuj. Posiedzą jeszcze trochę na słońcu i opalenizna się wyrówna. ;)
Pozdrowionka!
Mój Boże! Ja pamiętam tę reklamę. Po jej obejrzeniu chciałam naturalnie żeby rodzice kupili mi wszystkie lalki z serii. I choć dziś w głowie mi inne lalki, to gdybym cofnęła się dziesiąt lat wstecz, to znów płakałabym do tego trio.
Hej, czy Hawajka ma standardowy kolor skóry Kiry? Swoją Azjatkę przesadzałam na inne ciałko i mam jedno latające po chałupie, chętnie wyślę między ludzi jeśli potrzebne. W razie by co, proszę o kontakt na blogu :)
Wszystkiego lalkowego w nadchodzącym roku!
Major Mistakes: wszystkie są "po solarium".
Prześlij komentarz