(Tak mniej więcej wyobrażają sobie wróżki, a właściwie "faerie" Irlandczycy i taką wróżką w filmie jest tytułowa Maleficent. Autor ilustracji: Jean Babtiste Monge)
Film jest baaaaaaaardzo fajny. Bardzo. I jakiś taki nie do końca disneyowaty :) I chyba jeden z najlepszych filmów aktorskich tej wytwórni. Ale, najważniejsze jest to, że są też filmowe lalki!
Niestety dziś prezentuje lalki nie swoje, bo nie nabyłam, tylko użyczone mi przez moją koleżankę - kolekcjonerkę Paulinę, ale pewnie niedługo sama sprawię sobie rogatą bestyjkę (nie wiem tylko czy postawić na firmę Disney Store czy Jakks Pacific).
Na pewno wyjdziemy jeszcze z tymi lalkami w plener, a na razie fotki "zwyczajne":
Druga wersja - wróżka. Nie jakaś tam różowa i śliczna, tylko rogata i skrzydlata jak faeria ze staroirlandzkiej baśni. Nawet ma spiczaste uszy!
Na żywo lalka nie jest taka czarna, tylko bura i brązowa.
Teoretycznie to całe ogumienie się zdejmuje, ale bardzo na siłę, więc nie robiłyśmy tego żeby niechcący nie zepsuć lalki.
Uszka są spiczaste, a włosy bardzo grube i dobrej jakości.
Obie lalki mają takie same "skórzane" kozaczki na niby drewnianym obcasie, ale mimo obcasów potrafią całkiem sprawnie stać same z siebie. Buty pasują również na Barbie i od biedy na Monsterki.
Skrzydlata Maleficent jest w sprzedaży sama lub z dodatkową lalką przedstawiającą jej pomagiera Diavala. Koleś jest bardzo fajną postacią, jednak już jako lalka jest zrobiony na odczepnego i trochę rozczarowuje (gumowe włosy!). Minusem tych lalek są tez sztywne nogi i to, ze ciało jest twarde i błyszczące, a twarze cieliste i matowe, co bardzo widać na foto powyżej.
i jeszcze foto postaci w filmie:
Prawda że mało podobny? A mógłby być taki fajny lalek :(
Gdyby ktoś był zainteresowany porównaniem Maleficent od Jakks Pacific i tej z Disney Store (ma dodatkowo magiczną różdżkę), to odsyłam do bardzo ciekawego bloga recenzującego lalki pod względem wyglądu i stanu technicznego:http://www.toyboxphilosopher.com/2014/05/a-maleficent-doll-comparison-review.html#more
A pod koneic tygodnia fotki z pleneru :)
10 komentarzy:
Byłam na filmie i niesamowicie mi się podobał, tak bardzo że chyba wybiorę się drugi raz! Oczywiście Twoje lalki spodobały mi się natychmiast! Oprócz Divala może, bo on jest trochę… dziwny. Ale Angelina… cudowna. Mankamentów nie widać na pierwszy rzut oka. Ciekawe jak pójdzie sesja plenerowa :)
Bardzo ciekawa lalka.
Lalki są zjawiskowe! Też jestem bardzo ciekawa, jak pozują w plenerze! Poczekam cierpliwie...:)
Łaaa, jakie ciekawskie lalki. Do Angeliny niepodobne, ale to nie szkodzi, bo prezentują równie pociągającą urodę. Zdecydowanie mój typ - pociągła twarz i wystające kości policzkowe, brak słodyczkowatości. No i ciemne, a'la gotyckie ubrania i ozdoby. Jakbym się przeniosła na Castle Party (choć obecnie króluje tam w większości cybergotyk) :)
Wiem, że zaraz ktoś rzuci we mnie zgniły ziemniakiem, ale film mi się nie podobał.
Byłam oczarowana realizacją, magiczną krainą i samą Maleficent, ale fabuła...
Ja wiem, że targetem były dzieci, ale rzygam "magią miłości", pocałunkami i tego typu pierdołami...
"Oryginalna" Mal, z bajki Disneya, była moim ulubionym "badassem", a tu ją tak... polukrowali! Ble!
Ale lalki piękne. Rozważam zakup ;)
Super porównanie, na innym blogu też już gdzieś widziałam te lalki ale co porównanie w rodzimym języku to coś innego, zaraz inaczej się czyta :D Jestem zachwycona pierwszą wersją, jej wystającymi kośćmi policzkowymi ... dla mnie jest magiczna! Również rozważam zakup :)
Gdzie można kupić tą ze skrzydłami?
ciekawe postaci, dla mnie to plus, że nie są odwzorowaniem pani Jolie, która jak dla mnie ma tylko nazwisko "jolie" - póki co - mój ślubny był z córą, ponoć łzy lały się strumieniami a zachwyt dotąd odbija się na ich licach...
Ta ze zdjęcia była kupiona na allegro : )
Osobiście również nie byłam przekonana do pani Jolie aż do tego filmu, bo trzeba jej przyznać że skradla przedstawienie.
Prześlij komentarz