Do dzisiejszego wpisu natchnęła mnie pewna życiowa mądrość,
wypowiedziana wczoraj przez jedną z klientek w pracy (lat 44, trzykrotna
rozwódka, potrafi przepowiadać przyszłość swoim TRZECIM OKIEM):
„Przystojny facet jest jak droga,
biała kanapa – chodzisz nad nim nieustannie i pilnujesz, żeby się nie
upierd****”
Tia… :P
A co do przystojniaków:
Bardzo
długo w mojej lalkowej kolekcji zapierałam się, że nie będę trzymać facetów,
ponieważ zazwyczaj są oni brzydcy albo niedopracowani (tak samo się zapierałam, ze nie będzie w domu żadnej Monster High).
Trwałam w
tym postanowieniu do czasu, gdy w zasięgu łapek znalazł się ON. Popatrzył na
mnie błękitnymi oczętami, zarzucił blond włosem i pomachał zachęcająco artykułowaną
łapką. „Bierz mnie!” zawołał. „A, i moich kolegów też!”. Od chwili przytargania
lalka do chaty do kolekcji przypałętał się jeszcze Gomez Adams, trzech plażowych
Kenów, zielonoskóry Winky z Krainy Oz i jeszcze kilku porcelanowych dżentelmenów.
Bo okazuje się, że lalek czasami może być baaaardzo fajny :)
Ale prawdziwą perłą w koronie pozostaje wciąż LeGolas :D
Garnitur wykonany przeze mnie (było strasznie trudno) specjalnie dla Doktora Who, który aktualnie się robi :)
Pudelek ma na imię Fifi, pochodzi od Mattela i będzie o nim oddzielny wpis.
Sam lalek jest średnio podobny do aktora Orlando Blooma
Na jego buzi spodziewałabym się wszystkiego, ale nie różowych cieni!
Za to uszy ma fantastyczne.
LeGolasek wciąż poszukuje własnego stylu...
Jak pewnie zdążyliście zauważyć, LeGolas posiada bogatą artykulację, co jest chyba jego największą zaletą:
Dla porównania, takiemu Gomezowi Adamsowi głowę wciska się w szyję, a ta non stop odpada :( LeGolasek natomiast ma szyję "kulkową".
W drodze jest jeszcze dwóch podobnie artykułowanych lalków :D
Lalek w oryginale wygląda tak:
Bardzo mi się podobają elfickie hafty...
...ale buty składane z połówek już mniej (sekund pięć się rozwalą)
Chyba uszyję mu coś specjalnego, może w trochę mrrrocznych klimatach? Na razie pozostanie w rozchełstanej koszuli :D
A wracając do pani od białej kanapy, to tego jest więcej... Pani od białej kanapy domaga się załatwienia jej podwyższenia renty z powodu utraty Trzeciego Oka w wyniku wybuchu bomby na Rondzie Kaponiera w Poznaniu. Ponadto poinformowała mnie, ze miłością mojego życia będzie obcokrajowiec, ale nie wyjdę za niego za mąż, bo się pokłócimy o pieniądze (nie powiedziała tylko o czyje :P).